Wynajem mieszkania: przytulnie czy tanio?
„Tanio już było” – chciałoby się powiedzieć przeglądając oferty popularnych portali, czy agencji nieruchomości oferujących mieszkania do wynajęcia. Sytuacja zdaje się pogarszać (z punktu widzenia szukających) z każdym rokiem, wprost proporcjonalnie do możliwości kupna swoich czterech kątów. Na lepszej pozycji wydają się być wszyscy Ci, którzy oferują wynajem. Jednak i oni, o dziwo, mają swoje dylematy. Część z nich dotyczy nakładów związanych z przygotowaniem mieszkania. Wielu niechętnie inwestuje w wygląd wnętrza, wychodząc z założenia, że i tak się wynajmie. Pewnie mają rację, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie zachęciła do większej rozrzutności w kategorii „aranżacja wnętrza” – to może się w ostatecznym rachunku opłacić. Jeśli bowiem i tak ktoś musi wyłożyć spore pieniądze na czynsz, to zapewne sięgnie głębiej do portfela mając przed sobą perspektywę mieszkania w przytulnym, funkcjonalnym i wygodnym mieszkaniu.
Nie zawsze jak w domu, czyli aranżacja wnętrz
Krótkie ogłoszenie: w związku z tym, że jest to blog o tematyce z grubsza wnętrzarskiej, nie będę poruszała innych wątków związanych z wynajmem mieszkań, w szczególności politycznych, prawnych, czy makroekonomicznych. Koniec ogłoszenia 🙂
Najwyższy czas wziąć byka za rogi i zanieść kaganek oświaty na portale z mieszkaniami do wynajęcia: ludzie chcą mieszkać ładnie! Ładnie, nie zawsze znaczy „jak w domu”. No dobrze, bez złośliwości 🙂
Moje „ładnie”, to estetycznie,wygodnie i funkcjonalnie. Dobrze skalibrowane wnętrze na tych trzech osiach to z mojego doświadczenia droga do czynszowego sukcesu. Nawet styl wnętrza nie jest taki ważny jak wygoda, wewnętrzna spójność i logika układu.
Nie zapominajmy także o wyposażeniu. Zmywarka, czy pralka to w zasadzie standard i nie jest to znowu taki koszt, który w szybkim czasie nie zamortyzowałby się.
Małe wnętrze, duże wyzwanie – kawalerka do wynajęcia
Wyróżniam tu kawalerki z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że jest są chyba najbardziej poszukiwane (ze względu na cenę – ale miało nie być o ekonomii…), po drugie, są to powierzchnie raczej z tych trudniejszych do odpowiedniego zaaranżowania. Lubię takie wyzwania, miałam także okazję realizować kilka takich projektów wnętrz. Z pewnością stawiam na pierwszym miejscu funkcjonalność małego wnętrza. Trzeba tu zmieścić maksymalnie dużo atrybutów wygodnego mieszkania: strefę ogólną, sypialnię, kuchnię z jadalnią i łazienkę. Ok, mając do dyspozycji 30m2, wiele tych funkcji siłą rzeczy się przenika – chodzi jednak bardziej o odczucie potencjalnego najemcy (przy czym nie chodzi nam tu o przenikanie funkcji łazienkowych z jadalnią a i takie cuda gdzieś widziałam…)
Jeśli uda się wydzielić te strefy wizualnie (czasem wystarczy zagranie barwami), odbiorca będzie miał zapewnione minimum komfortu. Niekiedy wystarczy odpowiednie ustawienie mebla (szafy, czy komody) aby skomponować w małym pomieszczeniu namiastkę sypialni.
Pamiętajmy oczywiście o dostępie naturalnego światła, które w przypadku jasnych ścian da wrażenie nieco większej powierzchni.
Home staging
To oferta architektów wnętrz skrojona pod rynek wynajmu. Tak jak większość usług projektantów, może mieć wiele wariantów i zakresów. Czasem chodzi o prostą poradę odpowiedniego przearanżowania wnętrza pod sesję do ogłoszenia. Najbardziej szeroki zakres w zasadzie pokrywa się z ofertą projektu wnętrz, dodatkowo z sesją zdjęciową. Są architekci specjalizujący się w tej usłudze – może warto poszukać ich pomocy? Kto wie?:-)
